Bardzo ważna jest tutaj empatia: postarajmy się zrozumieć bliską osobę, wczuć się w jej trudną sytuację i postarać się dowiedzieć, jak ona sama ją postrzega. Postawmy na słuchanie i pozwólmy choremu opowiedzieć nam, co czuje i przeżywa. Unikajmy moralizowania i nadmiernego udzielania rad. Czasami warto skorzystać z pomocy
Prośby, argumenty, kolejne próby nie przynoszą efektów. Jak można zachęcić dziecko do jedzenia jarzyn? Kilka prostych trików. Amerykański profesor Brian Wansink w książce „Beztroskie jedzenie, dlaczego jemy więcej, niżbyśmy chcieli?” radzi, aby podawane warzywa były jak najbardziej kolorowe.
Może dziecko nie chce iść do przedszkola, bo czuje niedosyt obecności rodziców? Wspólny, efektywny, radosny czas może być prostym sposobem na to, jak przekonać dziecko do chodzenia do przedszkola. Niech maluch wie, że po odebraniu z przedszkola jesteś w 100 proc. do jego dyspozycji.
Nauka poprzez zabawę może zachęcić dziecko do nauki. Jako osoby dorosłe zupełnie inaczej patrzymy na naukę niż dzieci. Uznajemy, że nauka to przerobienie i zapamiętanie informacji z podręcznika czy wypełnienie karty pracy. Zapominamy jednak o tym, jak ważna jest nauka przez zabawę! To właśnie w ten sposób wiedzę przyswajają
Należy podkreślić, że maluchy uczą się poprzez obserwację. Podejście rodzica do jedzenia również będzie miało wpływ na to, co i jak dziecko będzie chciało jeść. - Jeśli liczymy kalorie, sprawdzamy ile witamin dostarczyliśmy z konkretnego produktu, to nie jest dobra droga, aby zachęcić dziecko do jedzenia - mówiła.
Wszechobecność i ogólnodostępność słodyczy, dań typu fast food oraz słonych przekąsek, sprawia, że trudno jest przekonać najmłodszych do zdrowego odżywiania opartego o niskoprzetworzone produkty, takie jak kasze. Chociaż do dzieci bardziej przemawiają słodycze niż zdrowe produkty zbożowe, to nie można się jednak poddawać. Czasem trzeba uciec się do sprytnych rozwiązań
PhVCn7u. Zapraszamy Was po kolejne przepisy na pyszne pasty kanapkowe. Autorem plakatu jest Bliżej Przedszkola – miesięcznik inspiracji dla przedszkoli, dla którego miałyśmy okazję napisać artykuł o zdrowym śniadaniu na start. śniadanie na zdrowie Przedszkole to placówka oświatowa. Przedszkole (ale także żłobek) służy nawiązywaniu przez dzieci kontaktów, rozwija umiejętności społeczne, wychowuje i uczy. Uczy wszystkiego, także jedzenia. W domu, żłobku, później przedszkolu dziecko kształtuje swoje nawyki żywieniowe i uczy się, co zdrowe, a co niekoniecznie. Stąd czerpie wzorce. I rzeczywiście wiele placówek staje na głowie, by kuchnia była zdrowa i urozmaicona. Pasty śniadaniowe pomagają przełamać rutynę, zastąpić szynkę i ser… ale nie koniecznie spotykają się z entuzjazmem dzieci i niestety tym bardziej – dorosłych. Zatem jak przekonać dziecko do jedzenia past? Niniejszy artykuł powstał we współpracy z Przedszkolem nr 11 w Policach, którego działania są również dla nas inspiracją! Dzięki temu, że są ludzie, którym się naprawdę chce, pomimo rzucanych pod nogi kłód – jeszcze bardziej wierzymy, że się da! Pani Kinga i Agnieszka z Przedszkola Nr 11: Aby wyjść naprzeciw zainteresowaniu naszych rodziców i przekonać ich, że nasze pasty nie są takie straszne, a wręcz mogą być smaczne i zdrowe postanowiłyśmy poczęstować nimi rodziców naszych przedszkolaków. W dniu kiedy na kanapkach pojawia się pasta, robimy mini kanapeczki dla rodziców i ustawiamy w szatni by mieli możliwość spróbować, a nie mówić od razu, że to niedobre, że dziecko na pewno nie zje. Skąd niechęć do past? Najpierw skupimy się na tym, skąd bierze się niechęć do past? Są smaczne, pięknie pachną, a mimo to niektóre dzieci niechętnie po nie sięgają. Nawyki – nie oszukujmy się. 2, 3, 4-letnie dziecko, które trafia do placówki ma już jakieś zwyczaje wyniesione z domu. Jeśli nigdy nie miało okazji próbować past, potrzeba czasu i dobrego podejścia, by zaczęło po nie sięgać. Brak zaufania – no bardzo przepraszam, ale zblendowana masa ma prawo budzić mały niepokój u maluszka. Z czego to jest? Może ja tego nie lubię… mama nie robiła. Dzieci często jedzą wybiórczo, kolejno zmiatają z talerza sam ryż, potem same warzywa, samo mięso. Widzą dokładnie, co znajduje się na talerzu. Tymczasem taka masa, staje się dość dziwnym tworem. Zniechęcająca mina – kogo? Niestety często zaczyna się w szatni, gdzie skrzywiony rodzic czytając jadłospis opowiada co też te Panie wymyśliły, rzuci do dziecka wiem, że tego nie lubisz… I maluch nie skosztuje. Skoro to jest niedobre, dlaczego miałby ryzykować? Panie nauczycielki również nie zawsze współpracują z kuchnią. Pamiętaj! Mina, ton głosu wyrażają więcej niż tysiąc słów! Czy jeśli ktoś z taką miną, niepewnym głosem powie, że warto spróbować, przekonana Cię, że warto? Wątpię! Estetyka – nie zawsze kanapki są podane w takie sposób, by zachęcić do siebie 🙂 To niezwykle istotne! Kolory, sposób podania to pierwsze wrażenie. I czego byśmy nie mówili, pierwsze wrażenie ma nieoceniony wpływ na odbiór – pasty na kanapce, bo przecież jemy oczami, ale też w kontaktach międzyludzkich. Nie oceniamy po pozorach? To nieprawda… Pierwsze spojrzenie i kilka słów i już kształtuje nam się jakiś obraz osoby. Czy tego chcemy czy nie. Podobnie, jak jemy oczami, choć nie one odpowiadają za smak… Spójrzmy jeszcze raz, dlaczego nie końca przemawiają do najmłodszych i zastanówmy się, jak do nich trafić. Co lubią dzieci? Kiedy się angażują? Nauczycielu, wykorzystaj swój talent 🙂 przepis obrazkowy – skoro dziecko nie ufa gotowemu, zblendowanemu produktowi, pokażmy, co to jest. O ile często tajemnica wciąga dzieci i jest dl nich interesująca, o tyle w przypadku jedzenia, może wywołać niechęć do nieznanego, zwłaszcza w wieku 2-5 lat. Zgadnij, co powstanie z naszego przepisu? atrakcyjna nazwa – pasta z ciecierzycy, czy kulki mocy na kanapce? Zupa krem z brokuła, czy zupa Shrek? Twarożek z rzodkiewką i szczypiorkiem, a może kolorowa moc witamin? Inspiracjom nie ma końca! współpraca – dyrektor, kuchnia, nauczyciele, rodzice, dzieci. Każdy element układanki powinien współpracować, wiedzieć co się dzieje i w jakim celu. Tylko wtedy cała układanka będzie zwieńczona sukcesem! zapoznaj, zaprzyjaźnij dziecko z głównym składnikiem pasty. Awokado? Ciecierzyca? Zanim wyląduje na talerzu dziecko może zobaczyć, dotknąć, opowiedzieć wierszyk… Nieznane może budzić obawę, ale zaprzyjaźnione, kojarzone z zabawą raczej ciekawość! Pozytywną ciekawość, która pozwala małym odkrywcom poznawać świat! Również warzyw i owoców. stwórzcie przepis wspólnie – a może sami ułożycie obrazkowe przepisy? Sugestie dzieci, ich wyobraźnia mogą i Was zainspirować! A dzieci, które będą współtworzyć jadłospis, poczują się ważne, dorosłe, poczują, że współpracują z ulubionymi paniami nauczycielkami. Oto prosty sposób jak przekonać dziecko do jedzenia past, do skosztowania nowości. zadbaj o estetykę – czasem warto odciążyć Panie z kuchni i pozwolić dzieciom posmarować kanapki! Samym przyozdobić je wybranymi dodatkami. Zrób zdjęcia i zaprezentuj pace rodzicom. Pokaż, jakie cuda dzieją się w Waszej kuchni. Już kiedyś wspominałyśmy, że często to co podane na tacy nie smakuje tak, jak to co ląduje na talerzu po twórczej pracy! poczęstuj rodziców – zanim przeczytają jadłospis, czy zaczną narzekać, że dziecko nie zje, bo Panie kombinują, zaprezentuj, jakie nowości czekają w waszej kuchni! Przedszkole 11 w Policach proponuje degustacje dla rodziców. Dzięki temu rodzice przekonują się, jakie pyszności czekają na dzieci i pokazują im, jakie to smaczne! Już wkrótce przedstawimy przepisy z Przedszkola Nr. 11 w Policach, a także nasze kolejne pomysły. Nie bójmy się przełamać rutyny! Wykorzystajmy kreatywność dzieci! Już teraz zapraszamy po przepisy na pasty razem z plikiem pdf do pobrania! A jak u Was sprawdzają się pasty? Jakie są ulubione pasty Waszych dzieci? Zainspirujcie nas 🙂 Jeszcze raz dziękujemy Pani Agnieszce Śniecińskiej szefowej kuchni, Kindze Zając sekretarzowi przedszkola, dzięki którym powstała idea, oraz dyrektor Katarzynie Wróbel, dzięki której degustacje mogą się odbywać. Mamy nadzieję, że działania Przedszkola Nr. 11 w Policach, staną się inspiracją dla innych!
Żywienie dzieci to zdecydowanie jeden z ważniejszych czynników wpływających na ich rozwój i zdrowie. Niestety odpowiednia dieta dla dziecka jest równie ważna, co problematyczna, a wiele dzieci oponuje przed zmianami w jadłospisie, szczególnie jeżeli chodzi o te rozszerzające go o warzywa i owoce. Dlaczego warzywa dla dzieci sprawiają tyle problemów? Jak nakłonić dzieci do jedzenia warzyw? Jakie są najlepsze warzywa dla dzieci? Tego dowiecie się z dzisiejszego wpisu! Jak podawać warzywa, aby dziecko miało na nie ochotę? Pomimo tego, że to nie reguła, z dużą dozą prawdopodobieństwa możemy założyć, że maluch będzie miał w pewnym okresie obiekcje, co do jedzenia warzyw. Dlaczego? Powodów może być wiele, każdy równie błahy, co pozostałe. Co wtedy robić? Logiczna argumentacja odpada, bo jak wiemy, tego typu podejście w przypadku dzieci rzadko kiedy odnosi sukces. To, co może nam pomóc leży raczej w obrębie kreatywności. Chodzi oczywiście o umiejętne podawanie warzyw. Trzeba po prostu wykorzystać drobne, ale skuteczne podstępy, aby zamienić warzywa w kolorowe i ciekawe przekąski, dodatki, a nawet całe dania. Warzywa dla dzieci z reguły się źle kojarzą. Zmieńmy to, podając plasterki marchewki z wyciętymi buźkami, groszek ułożony w zwierzęce kształty, czy też pomidor wycięty w serduszko, lub buźkę z kukurydzą w miejscach oczu. Takie proste zabiegi nadadzą jedzeniu pogodniejszy, zabawowy charakter przez co dziecko chętniej podejdzie do posiłku. Inną kwestią jest maskowanie zapachu, który w przypadku niektórych warzyw może powodować u dzieci niechęć do jedzenia. Mowa tu głównie o kalafiorze, brukselce, czy brokułach. Jak sobie z nimi poradzić? Przede wszystkim należy zwrócić uwagę na to, aby ich za bardzo nie rozgotować. Miękka, nieprzyjemna dla dziecka konsystencja tylko pogorszy sprawę. Jeżeli zaś chodzi o zapach, to kluczem do sukcesu jest oczywiście aromatyczny sos czy dressing. W naszym przypadku do tego typu warzyw strzałem w dziesiątkę okazał się dip serowy, który skutecznie zachęcił dzieci do jedzenia brokuł. Jak wytłumaczyć dziecku, że warzywa są zdrowe? Tłumaczenie dziecku, że warto jeść warzywa, należy zacząć już od najwcześniejszych lat. To, że warzywa są dla dzieci zdrowe, będzie już poruszane w przedszkolu i szkole, jednak to w domu dziecko chętniej przełamuje się do nowości, dlatego warto to wykorzystać. Tłumacząc maluchowi, że warzywa są zdrowe warto powołać się na, coś co dziecko zna i lubi. Szczególnie fajną taktyką jest nawiązywanie do bajek i postaci, które dziecko lubi. Podparcie argumentacji tym, że warto jeść marchewki, bo są zdrowe i dzięki nim można stać się sprytnym i szybkim jak królik Bugs z pewnością będzie lepsze niż tylko ciągłe wałkowanie suchych faktów i namawianie pod groźbą kary. Najlepsze warzywa dla dzieci Przyszedł czas na zastanowienie się, jakie warzywa dzieci lubią najbardziej? Jak się okazuje, są to oczywiście te najlepiej dzieciom znane. To właśnie ziemniaki, pomidory i ogórki najczęściej trafiają na na nasz stół, przez co dzieci się z nimi oswajają. Dzięki temu znika jakakolwiek niechęć, a każdy posiłek czy to kanapka, czy sałatka, z wykorzystaniem tych warzyw jest dla dziecka czymś normalnym i zwyczajnym. To pokazuje, że przezwyaczajanie i budowanie zdrowych nawyków od małego może zdziałać cuda! Warzywa na słodko Na samym końcu, coś specjalnego, czyli warzywa dla dzieci w wersji na słodko! Ostatnio wpadłam na naprawdę świetny przepis na warzywne muffinki z marchewką, kukurydzą i miodem, które dzieci pochłaniają, nawet nie wiedząc, że w środku jest coś “zielonego”. Startą na tarce marchew gotujemy na parze około 5 minut po czym odstawiamy do wystudzenia. . Do miski przesiewamy przez sito mąkę z proszkiem do pieczenia, dodajemy żurawiny i słodkiej kukurydzy po czym wszystko mieszamy. Jajka ubijamy na puszystą masę z dodatkiem łyżki cukru. Kontynuując ubijanie dodajemy 100 ml oleju. Masę jajeczną rozrzedzamy mlekiem i miodem, cały czas ją ubijając. Wlewamy ją do miski z mąką, mieszamy chwilę tylko do połączenia się wszystkich składników. Jak najszybciej przekładamy masę do blachy muffinkowej wyłożonej papilotkami. Posypujemy pestkami dyni. Pieczemy w piekarniku nagrzanym do 180°C przez ok. 30 minut.
Agus,, to moze mieć różne podloża. Od błąhych takich jak pogoda, upał, po ząbki i oczywiscie poważniejsze sprawy. Odpowiedz Dolaczamy sie z moja Weronika do niejadkow!!! Wczesniej pila pieknie mleko, potrafila zjesc zupki 150ml a deserkow nawet do 200g, a od 3 dni przezywam jakis koszmar, dzisiaj nie wypila nawet kropli mleka, soczki owszem, zupka, bleee, zjadla ciutelek kaszki z jablkiem, pare lyzeczek, rany skad to sie bierze? Ja jestem w wielkim szoku, strasznie mnie to zalamuje, bo nie wiem co sie dzieje z moja mala, do tego wymusza wszystko wrzaskiem, co sie stalo z moim cudownie jedzacym usmiechnietym dzieckiem? Odpowiedz Majuśka, nie martw mamy, mały Tadku!! :D Odpowiedz linka tez wydaje mi sie ze twój synek poprostu taki " tadzio niejadzio" kupki normalne robi ? siusia w miare duzo ? ulewa mu sie ? najlepiej pójdz sama do lekarza to tez sie uspokoisz ,pewnie zrobi morfologie i bedziesz spokojniejsza . Pozdrawiam daj znac co u was ! ja bedę na bierząco pisac jak będą jakies zmiany Odpowiedz linka tez wydaje mi sie ze twój synek poprostu taki " tadzio niejadzio" kupki normalne robi ? siusia w miare duzo ? ulewa mu sie ? najlepiej pójdz sama do lekarza to tez sie uspokoisz ,pewnie zrobi morfologie i bedziesz spokojniejsza . Pozdrawiam daj znac co u was ! ja bedę na bierząco pisac jak będą jakies zmiany Odpowiedz A mój Radek dalej niejadek. Raz dziennie, koło 4 zje ze 100 a potem to już gehenna. My jutro idziemy do lekarza, zobaczymy co nam powiedzą. Dobrze, że u Was jest w porządku, uspokoiło to i mnie :) Odpowiedz no Wierzbinka - to ciesze sie, ze jest lepiej, oby tak dalej majusia jadla po te 100. buzialki Odpowiedz Cześc dziewczyny! jesteśmy juz po badaniach i wszystko wtglada dobrze, Maja nie zgubiła na wadze i wyglada na to że nic jej nie dolega tylko poprostu tak ma . Oczywiscie obserwujemy ją nadal i na dzień dzisiejszy lekarz powiedziała że robimy tak:jeśli nie jest zainteresowana to nie dajemy jedzonka , narzaie do końca tyg. nie karmimy na spiocha i staramy sie zobaczec po jakim czasie Maja na tyle zgłodnieje żeby przeprosić sie z butla, wypytałam jakie minimum Maja moze zjesc zeby mi sie przypadkiem nie odwodniła i jestem juz spokojniejsza ..najwazniejsze że jest zdrowa! A dzisiaj sama zjadła nie na spioszka 100ml takze jakas poprawa! Aby tak dalej . Ulzyło mi tez jak widze ze jest wiecejtakich niejadków. No zobaczymy jak bedzie dalej! Dzieki za wasze posty Odpowiedz U nas przez chwile było podobnie. Musiałąm karmić Wojtka chodząc. Dziowne. U na sproblemy zaczynały się do wypiciu pewnej ilości mleka. Musiałm pzrerywać i pozwoić by mu sie odbió. Wtedy przstawał wić się i jadł dalej. Współczuje wam dziewczyny, wiem, z eto sraszne gdy dizecko nie chce jeść. Trzymam kciuki za wszytkie niejadki. Odpowiedz Wierzbinka, trzymaj się ! Mam nadzieję, że wyniki Majki będą w porządku. Jak wiesz, moja Majka też nie chciała jeść, ale od kilku dni po prostu daję jej cycka średnio co 2-3 godziny i zjada tyle ile zechce. A jak wcale nie chce i zaczyna się wycie, to muszę chodzić i wtedy załapuje (tak jakby potrzebowała wstrząsów, żeby wydoić choć troszkę ). Odpowiedz wierzbinka moja Ania na poczatku poprostu zjadla malo, a pozniej zaczela wogole, kiedy nie byla spiaca odmawiac wziecia butelki do buzi, najpierw poprostu odwracala glowe, potem jak juz jej wsadzilm butle do buzi to nie ciagnela, a po chwili prob zaczynala plakac. I tak szukajac sposobu, zeby ja nakarmic zaczelam ja karmic przez sen, albo jak byla bardzo zmeczona i zasypiala przy butelce..... wiem, co mozesz przezywac, ja nadal to przezywam, ale caly czas mam nadzieje, ze bedzie lepiej, juz jest lepiej, bo czasem Ania zje zupke i to cala, wiec moze z czasem i mleko i kasza beda ok trzymam kciuki Odpowiedz Wierzbinko mój Radek już "nie je" od pięciu-sześciu tygodni. Lekarz kazał sprawdzać wagę i jeśli przybywa miesięcznie 500g to nie należy się niepokoić. Na początku zachowywał się podobnie jak Twoje baby, wykrzywiał, odwracał głowę. Karmiłam wtedy tylko piersią i w dzień praktycznie nic nie jadł. Nadrabialiśmy nocami, nocą cyc był cacusiany. Po jakimś czasie i cyc w nocy zrobił się be, mleko odciągnięte be. Kupiłam modyfikowane też be. Pije tylko spore ilości soczków i herbatki. Czasem wydoi 20ml, czasem 30ml i w domu nie ma innego zajęcia dla wszystkich jak nakarmienie Radka. Z czasem pojawił się problem z laktacją. Wyłam jak głupia. Mleka wylewałam ogromne ilości bo zawsze robiłam z nadzieją, że coś zje i pupa. Czasem zje trochę zupki łyżeczką, czasem się uda, że zje 90ml, ale to tylko jak jedziemy samochodem albo po śpiącku. Jak zje te 90ml to jestem w siódmym niebie. Tak samo jak Twoja Maja Raduś jest pogodny, tzn teraz coś nie bardzo bo chyba przyszła pora na ząbkowanie. A może to nie ząbkowanie tylko coś innego? Muszę pójśc do lekarza koniecznie. Będę z wielkim zainteresowaniem obserwować ten wątek i czekam na relacje. Pozdrawiam. Odpowiedz no jutro juz po raz 4 - ty bede próbować łapać siuśki mam nadzieje że się uda Odpowiedz koniecznie zrób badanie moczu, to jest pierwsze co sie robi jak dziecko przestaje jeśc. Moze byc infekcja. Odpowiedz wow! drzewko ile tam tego jest ...zadałam pytanko moze mi doktor cos odpowie Odpowiedz dziewczyny ..dzieki każda rada dla mnie jest bardzo cenna..mam nadzieje że to tylko przejściowe chociaz mam przeczucie ze jednak cos sie dzieje bo trwa to juz jakies 2- 3 tyg. z tendencją do nasilania..dobrze że usg wyszło dobrze teraz czekamy na morfologie żeby wykluczyc zapalenie dróg moczowych drzewko dzieki za linka zaraz poczytam... a mogłabys troche szerzej odpisac jak zachowywała sie twoja córcia Odpowiedz ja karmie przez sen prawie caly czas odkad przeszlismy na butelke, trwa to do teraz, jedynie czasem supke uda sie nam podac na "zywca", gdy prosilam lekarzy o pomoc, mowili, ze mala nie je bo ja sie denerwuje, w koncu jednak po 4 miesiacach okazalo sie, ze Ania ma refluks............no ale u niej byly tego delikatne objawy, bo ulewala kwasami jedyne, co moge Ci poradzic, to obserwuj dobrze coreczke, mi nikt nie wierzyl, ze cos sie dzieje, dopoty dopoki sama nie zasugerowalam, po obserwacjach dziecka, ze to refluks, i zwykle usg to potwierdzilo mam nadzieje, ze u Was to jedynie efekt chwilowego braku apetytu poniewaz czytalam o ty duzo, to powodem niejedzenia moze byc jeszcze: infekcja drog moczowych, niedokrwistosc, zbyt duza ilosc witaminy d.... tu jest link, gdzie dosc duzo o tym pisano, zreszta mozesz tam zapytac lekarza o wszystko pozdrawiam i zycze powodzenia Odpowiedz Mój Filip czasem też tak miał. Po prostu odmawiał jedzenia i koniec. Zmuszanie nic nie dawało bo się prężył, wyginał, wrzeszczał i trudno było go uspokoić. Po kilku dniach wszystko wróciło do normy. Czasem dziecko po prostu nie ma apetytu i o ile nie traci na wadze, systematycznie przybiera i te okresy niejedzenia nie trwają długo to nie ma się czym tak bardzo martwić. Jeśli jednak trwa to długo to konsultuj się z lekarzem. Myślę, że wszystko wróci do normy. teraz jest upalnie, dorosłemu nie chce się jeść więc dzieciom podobnie. Głowa do góry! Odpowiedz
Warzywa dla dzieci to podstawa ich diety! Zapewniają im odpowiednią dawkę witamin i błonnika. Problem pojawia się jednak, gdy najzdrowsze warzywa dla dzieci nie są przez malucha akceptowalne. Nie chcesz oczywiście stosować przymusu, ale jednocześnie wiesz, że dziecko warzywa jeść powinno i stajesz przed murem. Zaczynasz zastanawiać się, jak przemycić dziecku warzywa i wpadasz w błędne koło, bo „przemycając je” nadal nie zmienisz podejścia dziecka do kwestii jedzenia. Podpowiadamy zatem, jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw. Sprawdź nasze niezawodne sposoby na to, jak przekonać dziecko do jedzenia warzyw! Jak przemycić dziecku warzywa? A może - jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw? Wielu rodziców, których dzieci mają problem z jedzeniem warzyw, zastanawia się, jak przemycić dziecku warzywa, by zapewnić im odpowiednią dawkę witamin i błonnika. Do problemu jednak znacznie lepiej podejść od innej strony. Zamiast oszukiwać malucha, upychając za jego plecami na talerzu najzdrowsze warzywa dla dzieci, lepiej postarać się, by maluch warzywa po prostu polubił. Istnieje wiele sposobów na to, jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw. Najważniejszą kwestią jest tutaj jednak brak przymusu, presji i nacisku – dziecko, które jest zmuszane do czegoś, nie polubi tego z własnej woli. Zje szpinak po godzinnej walce (lub nie), ale przy pierwszej nadarzającej się okazji zrobi co tylko może, by nie zjeść go ponownie. Warzywa dla dzieci są bardzo ważne, dlatego warto się postarać, by dziecko świadomie mądrze wybierało, gdyż zaprocentuje to w przyszłości. Nikt oczywiście nie wymaga od malucha, by wybrał brukselkę zamiast czekolady – chodzi po prostu o to, by warzywo nie było dla dziecka karą, a normalną składową każdego posiłku. Warzywa dla dzieci powinny być codziennością. Porcja warzyw i owoców powinna znaleźć się przy każdym posiłku. Jak zachęcić dziecko do jedzenia warzyw, by nie musieć głowić się każdego dnia, jak przemycić dziecku warzywa? Zaakceptuj, że dziecko ma prawo do własnych smaków, więc nie działaj na siłę. Szukaj alternatyw i różnych form podania tego samego warzywa. Być może szpinak w postaci duszonej nie podejdzie dziecku, ale już w formie smoothie ze słodkim bananem i jabłkiem zniknie w kilka chwil. Może marchewka duszona nie zostanie ulubioną potrawą, ale już frytki z marchewki z piekarnika mogą zniknąć w sekundę. Stawiaj na zdrowe przekąski warzywno-owocowe. Wybierając się z dzieckiem na plac zabaw czy na spacer, zabierz ze sobą pokrojone jabłko, pałeczki marchewki do chrupania, czy też inne warzywa lub owoce. Ważne, by maluch w czasie głodu sięgnął po nie, a nie po chrupki czy paluszki. Wiadomym jest, że w momencie wyboru, dziecko postawi na słodycze, ale gdy tego wyboru nie będzie – zje to, co przygotujesz. Zaangażuj dziecko do pomocy w kuchni! Wspólne przygotowywanie kolorowych posiłków to najlepszy sposób na to, by przekonać dziecko do jedzenia warzyw. W tym czasie możesz również dziecku opowiadać o warzywach, o zwierzątkach, które lubią je jeść, o tym jak rosną, jak się je zbiera. Postaraj się, by posiłek warzywny prezentował się atrakcyjnie. Nie tylko dorosły chętnie skusi się na kolorowe kanapki wiosenne – maluch również, a jeśli dodatkowo warzywa będą się do niego z talerza uśmiechać, jeszcze chętniej zje taką buźkę z papryki czy oczko z rzodkiewki. Jeśli masz możliwość, postaw na domowy warzywnik. Samodzielnie uprawiana i pielęgnowana przez dziecko marchewka smakuje lepiej niż kupiona przez mamę w sklepie. Nie masz ogródka? Zasadź cebulę i uprawiaj szczypiorek, posadź rzeżuchę, postaw na kiełki i pozwól dziecku je pielęgnować i obserwować, jak rosną! Bądź przykładem. Trudno wymagać od dziecka, by jadło warzywa, jeśli mama czy tata unikają ich jak ognia. Dziecko jest doskonałym obserwatorem i wcale nie da się tak łatwo oszukać w tej kwestii. Zdrowe odżywianie to nawyk rodzinny – albo jest, albo się je udaje, ale wówczas nie ma co liczyć na długotrwałe rezultaty. Postaw na różnorodność. Warzywa to nie tylko podstawowy pomidor, ogórek czy szczypiorek. Wybór masz ogromny zwłaszcza latem i jesienią, ale i zimą czy wiosną z powodzeniem możesz postawić na dobrej jakości mrożonki. Im więcej dzieje się w kuchni i na talerzu, tym mniejsza szansa na nudę. Ogórek też nie zawsze musi być podany tak samo. Można podać go w plasterkach, w formie mizerii, w słupkach, w formie zupy ogórkowej, jako dodatek do sałatki itp. Najzdrowsze warzywa dla dzieci i całej rodziny Zamiast stawiać się w roli żandarma, który stoi nad jedzącym dzieckiem i pilnuje, by ten zjadł każde podane warzywo (bo będzie kara!) lub w formie oszusta, który knuje wieczorami, jak przemycić dziecku warzywa, zaufaj swojej wyobraźni i kreatywności. Przypomnij sobie, jak to jest być dzieckiem i zrozum, że są warzywa, które bardziej nam podchodzą i te, na widok których mamy odruch wymiotny. Bądź przykładem. Wypełnij lodówkę w warzywa dla dzieci i całej rodziny. Eksperymentuj. Zmieniaj formy podania i smaki, a nie będziesz zastanawiać się, jak przekonać dziecko do jedzenia warzyw. Twój maluch do świetny obserwator, ponadto jego naturalna ciekawość świata i chęć odkrywania nowości z pewnością wygrają – o ile podejdziesz do problemu z głową i rozsądkiem.
Utarło się w świadomości rodziców, że owsianka jest najlepszą opcją na śniadanie dla dziecka. Z tego powodu często po warsztatach lub na konsultacjach pada pytanie: – jak przekonać dziecko do jedzenia owsianki? – nie przekonywać. Tu następuje moment konsternacji pt.: Ale jak to? Przecież jest zdrowa! Owszem, jest zdrowa. Tak jak całkiem sporo innych produktów, które możemy zjeść na śniadanie. Kanapki na pieczywie z pełnego przemiału, jajka we wszelkiej postaci, twarożki, pasty warzywne itp. Czy to znaczy, że mamy zupełnie zrezygnować z owsa? Niekoniecznie. Można podać je po prostu w innej formie. 1. Inna konsystencja Jeśli do tej pory podawałeś owsiankę na gęsto, spróbuj zrobić zdecydowanie bardziej rzadką. I odwrotnie, jeśli zazwyczaj u was to zupa to spróbuj przygotować gęstszą konsystencję. To, że Ty preferujesz gęstą nie znaczy, że Twoje dziecko musi mieć tak samo. 2. Ulubione dodatki Podawaj owsiankę w towarzystwie ulubionych dodatków. Kostka gorzkiej czekolady albo łyżeczka kakao czasem umieją zdziałać cuda Owsianka À la Kinder Bueno czyli ulubiona owsianka moich dzieci 200 g płatków owsianych 5 łyżek otrębów 1/2 l mleka 1/2 opakowania budyniu waniliowego łyżka brązowego cukru orzechy laskowe płatki migdałowe kakao bez cukru Płatki i otręby zmieszać i zalać 1 i 1/2 szklanki mleka, podgrzać. Budyń rozpuścić w pozostałym mleku, dodać i gotować, aż do zgęstnieje. Orzechy posiekać* dodać do owsianki. Przełożyć do miski lub pojemnika, posypać kakao** i płatkami migdałowymi. *Jeśli Twoje dziecko nie lubi „wtrętów”, to orzechy warto zmielić. Fajnie do tego sprawdza się młynek do kawy. Zmielić można większą ilość i trzymać w lodówce ok. 1 tydzień. ** Jeśli Twoje dziecko uwielbia czekoladowy smak, to kakao dodaj podczas gotowania i otrzymasz czekoladową owsiankę ala Kinder bueno😉. 3. Koktajl z płatkami owsianymi 2 łyżki płatków owsianych 1 banan garść szpinaku garść pietruszki sok z połowy limonki (ew cytryny) Płatki owsiane zalać gorąca woda i zostawić 3 minuty aż trochę napęcznieją. Dodać pozostałe składniki i wszystko zmiksować w blenderze. Najlepiej sprawdzi się blender kielichowy, ale „żyrafa” też da radę tylko potrzeba więcej czasu. 4. Gofry owsiane Najlepszy przepis na gofry owsiane mam od Justyny z bloga 1 jajko 50 ml mleka 50 g mąki owsianej 10 g skrobi ziemniaczanej 10 g syropu klonowego 10 g oleju kokosowego ½ łyżeczki proszku do pieczenia Wszystkie składniki zblendować i odstawić do napęcznienia. Po ok. 15 min rozgrzewam gofrownice i piekę gofry. Długość pieczenia zależy od mocy gofrownicy. U nas ok 4,5 min. Latem jemy ze świeżymi owocami, zimą z bananem i czekolada albo z serkiem twarogowym i dżemem. Co jeszcze można zrobić z owsem? 5. Placki owsiane 6. Kulki mocy 7. Ciasteczka owsiane 8. Pieczona owsianka jak ciasto 9. Granola 10. Omlet owsiany 11. Cramble Potrzebujesz więcej przepisów? Zaglądaj do nas częściej, będziemy je sukcesywnie dodawać. Zapisz się do Newslettera, aby być na bieżąco: Nasza strona wykorzystuje pliki cookie. Potwierdź politykę prywatności. Akceptuję Czytaj więcej
jak przekonać dziecko do jedzenia